Miesięczne archiwum: czerwiec 2016

Fajerwerki za kulisami. Ciekawe… ciekawostki

Świat fajerwerków jest tak magiczny, jak sylwestrowa noc. Potrafi zaskakiwać. Nie inaczej jest z ciekawostkami o sztucznych ogniach. Kiedy wydaje Wam się, że już wszystko wiecie, wtedy otrzymujecie porcję informacji i nagle już nic nie jest takie oczywiste. Np. wiedzieliście, że już latach 30-tych XX wieku fajerwerki były różnokolorowe? Przeglądając zdjęcia z dawnych czasów wydaje się, że wtedy wszystko było czarno-białe. Nic bardziej mylnego. A to za sprawą… włoskich chemików, którzy byli prekursorami w wykorzystaniu do celów rozrywkowych metale i ich tkanki. Pod wpływem ściśle określonej temperatury, zaczęły przybierać dany kolor.

big_00-03-45

Jeśli na niebie zauważycie piękny pokaz fajerwerków, to już wiecie, gdzie się to wszystko zaczęło. Możecie podziękować Włochom. A komu za dym? Cynkowi. Zaskoczenie, prawda? Podobnie jak to, że białe i srebrne płomienie otrzymuje się za sprawą glinu. Również ten pierwiastek odpowiada za pojawienie się iskier. Z kolei bar ma za zadanie ukazanie zielonego koloru, miedź – niebieskiego, a sole wapnia – pomarańczowego.

Jeżeli zależy wam na zorganizowanie długiego pokazu fajerwerków, wtedy potrzebny będzie tlen. Dużo tlenu w postaci… utleniaczy. Standardowa ilość nie wystarczy, żeby móc odpalać kilka(naście) minut sztuczne ognie, gdyż palące się świeczki zużywają tlen znajdujący się w powietrzu.

Wybuchające w powietrzu fajerwerki składają się z dwóch części. Jedna z nich – napęd – odpowiada za wyrzucenie rakiety, a druga – zawierająca specjalną mieszaninę – ma za zadanie… eksplodować.

Perfekcyjny pokaz to perfekcyjne składniki, a te powinny być jak najczystsze, jeśli wszystko ma pójść zgodnie z planem, a kolory były wyraziste. Na niektórych elementach po prostu nie można oszczędzać.

Naucz dziecko świętować

Dzień Dziecka. Święto wszystkich pociech, które czekały na ten dzień cały rok, choć pewnie zniechęciły się dzisiejszą pogodą. Deszcz z pewnością nieco ostudził ich emocje, dlatego polecamy świętowanie odłożyć na weekend, kiedy możemy naszemu brzdącowi zorganizować prawdziwe wydarzenia z wielką pompą, np. zapewniając mu… pokaz fajerwerków, zaplanowany i przeprowadzony przez prawdziwych specjalistów, aby wszystko odbyło się nie tylko w piękny sposób, ale przede wszystkim bezpieczny.

Rynek pirotechniczny jest bardzo bogaty w różnego rodzaju atrakcje, ale my upatrzyliśmy sobie mały wulkan, który sprawi, że każde dziecko będzie pod wrażeniem tych różnokolorowych efektów. Fantasy Show CE-13050 – bo tak się nazywa ten niewielki wulkan w kształcie walca, który zapewnia krótki, ale bardzo intensywny pokaz, zupełnie bezpieczny dla najmłodszych, oczywiście pod warunkiem, że wszystko kontrolują rodzice.

Kiedy wulkan przygasa, wydawać by się mogło, że to koniec atrakcji. Nic bardziej mylnego! Wtedy na opakowaniu nagle pojawia się świecąca i uśmiechnięta buźka. Taki sam efekt z pewnością dostrzeżemy w tym momencie u naszego dziecka. Element zaskoczenia najwyższych lotów.

Zresztą sami popatrzcie:

Bardziej kreatywni rodzice oczywiście na tym nie poprzestaną, dlatego specjalnie dla nich mamy bardzo ciekawy efekt, który otrzymamy po odpaleniu 92-strzałowej wyrzutni TNT CE-13011, która składa się z tekturowych tub, a w nich umieszczono wiele małych ładunków.

Z pozoru niewinna wyrzutnia daje niesamowity efekt różnorodnych atrakcji, zatem zapewnimy dziecku mnóstwo wizualnych majstersztyków zaledwie w… minutę. Intensywność i nieprzewidywalność. Tak można w dwóch słowach opisać ten pokaz. Zainteresowani? 🙂