Miesięczne archiwum: październik 2016

Filmowanie (fajerwerków) to nie lada wyzwanie

Było już o fotografowaniu fajerwerków, to teraz czas na filmowanie, które wymaga nie tylko odpowiedniego sprzętu, ale solidnej porcji kreatywności i sprzyjających warunków atmosferycznych. Wideofilmowanie w tak wymagających warunkach – pod płaszczem ciemności – jest dużo łatwiejsze, jeśli kamera posiada dodatkowy tryb „ognie sztuczne”, ewentualnie można użyć trybu „scena”.

3755816745_76e0798234_b

Profesjonaliści – pracujący dla hurtowni fajerwerków – zazwyczaj decydują się na ręczne ustawienia przysłony czy ostrości.

Podczas filmowania nie zalecamy korzystać z pełen automatyki – takie zdjęcia nigdy nie wychodzą dobrze, przeważnie są rozmyte, oślepiają, co ma bezpośredni związek ze zbieraniem przez obiektyw zbyt dużo światła. Zatem, w jaki sposób wyostrzyć obraz? Najlepiej ręcznie zmniejszyć otwór przysłony, zwracając uwagę na wartość przysłony, decydującą o ilości światła, które zostanie przepuszczony przez obiektyw na przetwornik kamery czy lustrzanki, coraz częściej wykorzystywanej do filmowania pokazów sztucznych ogni. Im większa liczba przysłony, tym mniejsza ilość przepuszczanego światła. Do wyboru mamy wartość przysłony: f1,0; 1,4; 2,0; 2,8; 4,0; 5,6; 8,0 czy 11,0.

W ostatnim czasie popularność zyskuje wykorzystywanie dronów, o czym możecie się przekonać po obejrzeniu tego krótkiego filmu.

Aby efekt końcowy był – tak jak na powyższym filmiku – powalający, konieczne jest ustawienie właściwej ostrości, pomijając tryb automatyczny. Dla autofokusa to zbyt wymagające zadanie. Potrzebuje zbyt dużo czasu, aby ostrość była odpowiednia. W tej sytuacji – po raz kolejny – nieoceniony okazuje się tryb manualny.

Jeśli nie kręcimy dronem, a kamerę ustawiamy na twardej – nie zawsze równej – powierzchni, wtedy niezbędna będzie pomoc statywu, którego brak mógłby – przy najmniejszym ruchu kamery – spowodować rozmycie obrazu, zwłaszcza, że przy ustawieniach ostrości drgania są nieuniknione.